poniedziałek, 23 grudnia 2019

Omdlenie w centrum handlowym


Lubię czosnek, wręcz go uwielbiam. Jeden ząbek 8 kalorii, a jest pełen witamin i minerałów. Średniej wielkości główka to 75 kalorii. Kroję dwa ząbki, mieszam z chudym twarogiem i zajadam. Zasadziłam czosnek w ogródku, wyrośnie jesienią. Jego szczypior też jest dobry.

Lubię też zajadać marynowane papryczki chilli, są bardzo ostre i mogę zjeść góra cztery, ale bardzo mało kaloryczne i robi mi się po nich niesamowicie gorąco. Sami wiecie co to oznacza.

No i wszelskie kiszonki. Mają niesamowicie mało kalorii – kapusta, ogórki, oliwki. Bo tak, oliwki to są kiszonki, które mają niesamowite właściwości pro zdrowotne.
Słoik selera w zalewie octowej, 100 g ma 40 kalorii. Pieczarki marynowane, 100 g – 16 kalorii.

Jest to jedzenie, które można jeść w większych ilościach, a jest naprawdę niskokaloryczne. No, może z wyjątkiem oliwek.

Ostatnio czytałam co jedzą dziewczyny i byłam w szoku. Herbatniki 16g – 60 kalorii. Albo kisiel. To takie.. krótkoterminowe myślenie. Dostarczając sam cukier do organizmu, prędzej czy później nasz organizm podupadnie. Cukier podskoczy, spadnie i tyle. Już wolę zjeść talerz pomidorowej z marchewką, selerem i dużą ilością pora(uwielbiam go w zupie) niż parówkę. Mam książkę o odchudzaniu, wydaną w 2017r. Liczba kalorii w niektórych przypadkach różni się diametralnie od tych podawanych w internecie i trochę mnie to skołowało.  Zresztą wkleję wam tutaj niektóre przepisy.

Pewnie się zdziwicie czemu wolę jeść zdrowo i niskokalorycznie niż super-niskokalorycznie typu 300 kalorii dziennie. Z dwóch powodów. Pierwszy to podwójna anemia, rok w rok na wiosnę. Dostałam żelazo na receptę, po którym czułam okropne mdłości. Tragedia. Dzień w dzień, dwie tabletki i ten straszny smak przy odbijaniu.

Drugi to pewne zdarzenie. Pracowałam jako hostessa dwa lata temu. Metr ode mnie zemdlała dziewczyna, od razu widać, że Pro Ana. Chuda jak szkapa, zaczęłam krzyczeć i podbiegłam do niej. Skórę miała suchą, schodziła jej z twarzy. Próbowała to pewnie ukryć pod fluidem czy pudrem, ale nic jej to nie dało. To jednak nie było najgorsze, a jej usta. Suche, schodziła jej skóra z obu warg niemiłosiernie. Wyglądała jakby nie piła wody od dawna, albo po prostu od braku witamin skóra jej się sypała. Po chwili oprzytomniała, ale była albo tak skołowana albo tak słaba, że nawet nie próbowała się podnieść.

Menager jednego ze stanowisk fast foodów podbiegł z kubeczkiem z colą i kazał jej wypić mówiąc, że pewnie cukier jej spadł. Wypiła kilka łyków, rzuciła naprawdę niedbałe dziękuje nawet nie patrząc na nas i szybko się zmyła. Byłam zła. Nienawidzę złych manier, nie mówiąc już o ich całkowitym braku co coraz częściej obserwuje. Popsuła mi dobrą godzinę.

Myślę, że każdy kto się na tym zna rozpoznałby jaką dietę stosuję ta dziewczyna, choć moim zdaniem wszyscy, którzy się dookoła niej zebrali widząc jej patykowate nogi i te usta bardziej niż z chudą modelką kojarzyliby ją z głodzeniem w ramach tortur. Naprawdę nieciekawie wyglądała.

Obiecałam sobie, że nigdy nie doprowadzę się do takiego stanu, nie tylko mając taką twarz ale i mdlejąc w miejscach publicznych. Poza tym, jestem zbyt samolubna by poświęcić swoje włosy czy skórę twarzy dla omdleń z głodu.

Co myślicie o Kai Gerber? Ma anoreksje? Przez ostatnie lata bardzo schudła. Na trzecim od końca zdjęciu widać jak z piersi jej ubyło.











poniedziałek, 16 grudnia 2019

Święta.

Przerażają mnie Święta. Będę musiała ćwiczyć podwójnie. Zjem barszcz czerwony i rybę, uwielbiam ryby i zupy. W końcu wychowałam się nad morzem. Dzisiaj zjadłam pomidorową, rozgrzewa - dodaję do niej chilli, a do większości potraw pieprz, duuużo pieprzu.  Też go bardzo lubię.

W lodówce mam jeszcze trzy grejpfruty, jakoś nie mogę się do nich zabrać. Już mi się odechciało, ile można. Staram się odżywiać bardzo zdrowo, jeść dużo nabiału. Do tego suplementuję żelazo, jem dużo buraków. Dwa razy miałam anemię, byłam tak blada, że nauczycielka na kursie spytała się mnie czy jestem zdrowa bo jestem biała jak śmierć. Do tego skutki uboczne, samopoczucie, koszmar.
Nie jem śmieci, słodkiego nie lubię, za to uwielbiam chipsy i spaghetti. Ostatnio spaghetti jadłam w zeszłym miesiącu, a chipsy - nawet nie pamiętam.

Można też się zapchać kukurydzą. Nie trawię jej, więc choć to obrzydliwe -wydalam ziarenka w całości xD.

Wróciłam do yogi, troszkę przesadziłam z rozciąganiem i nabawiłam się zakwasów. Dodatkowo spalam kalorie ostrym seksem.

Nie podobają mi się umięśnione ciała. Jak widzę Chodakowską itd. to mnie odrzuca. Wolę ciało Emily Ratajkowski, duże piersi i chuda jak szkapa. Choć ma trochę krótkie nogi.







:)

Przytyłam, pokłóciłam się z szefem i straciłam pracę po półtora miesiąca - dwa razy doprowadził mnie dupek Francuz do płaczu. Już wróciłam n...