Wiem jak ciężko jest wytrzymać, dlatego założyłam tego
bloga. Później poszłam do roboty i nie miałam czasu na nic. Cieszę się, że tu
wróciłam, że czytam te blogi. Skoro wam się udaje, udaje się i mnie. Śniło mi się, że oglądałam się w lustrze i nie
mogłam wyjść z podziwu jak smukłe mam ramiona. Bez komentarza xD. Nie dziwię
się , tyle o tym myślę każdego dnia.
Boję się, że znowu sobie metabolizm zjebię jak parę lat temu. Jadłam 500 i mniej dziennie. Gdy przyjechałam na studia był to najgorszy rok mojego życia. Ludzie podli, co 3 miesiące zmieniałam stancję. Pod koniec 1 roku byłam w strasznym stanie psychicznym i wtedy zaczęłam normalnie jeść. Nie na maxa, normalnie. Moje ciało było tak wygłodzone po dwóch latach, że zaczęło nadmiernie magazynować tłuszcz. I się skończył dzień dziecka.
Gdy straciłam ciało, zaczęła się depresja. Zawaliłam inżynierkę. Doszłam do siebie psychicznie już dawno, tylko, zaczęły się imprezki, alkohol, fast food i inne pierdoletki. I siedzę z tą 6 z przodu, choć już blisko mi do 59. ;)
Chcę mieć wszystko, i ciało i imprezy. Aczkolwiek piwska nie pije, alkoholu 0 dopóki nie osiągnę celu.
Dostałam lekcję, wrócę do mojej poprzedniej wagi ale zrobię to inaczej. Przede wszystkim kilka posiłków niskokalorycznych dziennie. Uczcie się na moich błędach.
I taka moja historia. Tyle w temacie. :)
Na dole Antonina Petkovic. Ma włosy podobne do moich, dlatego nie mogę mieć krótkich włosów - bo bym miała szopę jak na ona ostatnim zdjęciu xD. Na 1 zdjęciu ma taką chustę zawiązaną na szyi, bardzo mi się to podoba z koszulką na ramiączkach.